Nie będę oryginalny. Na FB wiele osób dziś pisało o spalaniu kalorii po świątecznym obżarstwie, a że było co spalać to i ja połączyłem przyjemne z pożytecznym. Plany były na bardziej rodzinne wyjście, tymczasem skończyło się na wyjściu solo.

Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia pewnych było kilka kwestii:

  • że w drugi dzień Świąt ma sypnąć białym puchem
  • że zaraz po Świętach ma być piękna pogoda
  • że krótko po tym wchodzą kolejne obostrzenia i kolejny lockdown
  • że w Święta objem się nieprzyzwoicie i albo spalę się ze wstydu, albo spalę te kalorie.

A może by pojechać w góry? Nie, to pytanie nie padło wcale. Od razu padło pytanie doprecyzowujące – w które góry? Padło na Beskid Żywiecki, a tym razem na Rycerzowe… Wielką, Małą, Halę, Przełęcz, Bacówkę i co tam jeszcze ma w nazwie Rycerzową. Poprzednim razem była trasa z Joneczkowych Rycerek, więc tym razem mała pętla z Soblówki.

Mała Rycerzowa, 1 207 m n.p.m., Beskid Żywiecki

Wielka Rycerzowa, 1 226 m n.p.m., Beskid Żywiecki

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie